Koniec z bezczynnością. Wróciłem z urlopu wypoczęty i gotowy do blogowania. Dobrze wiem, że jak się nie zapowiem to zapał może się mocno zmiękczyć. Tak wiec katolickim zwyczajem czynie zapowiedzi, że kawaler Ja podejmie w bardzo bliskiej przyszłości pannę ironię i zawrze z nią kilka dłuższych oraz krótszych związków w celu poczęcia nowych postów.
Obiecuję! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz